Zakaz grania patriotycznej muzyki, czyli anarchistyczna cenzura w Płocku!
źródło: gazeta.pl / własne
Anarchistyczne lobby III RP odniosło swój kolejny sukces. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie dojdzie do skutku, koncert zespołu Irydion, który miał się odbyć w piątkowy wieczór w ‘Rock 69’. Organizatorzy cyklu Festiwal Rockowe Ogródki, ulegli ostatecznie naciskom ze strony anarchistycznego lobby i środowisk związanych z obecnym establishmentem III RP, walczącym z przejawami patriotycznego ducha w narodzie. Jak wyznaje z rozbrajającą szczerością, Michał Kublik, główny organizator imprezy: „Wielce prawdopodobne, że po występie Irydiona kolejne zespoły odmawiałyby występu u nas, skoro zaprosiliśmy grupę związaną z podejrzanym środowiskiem. Byłby to początek końca Rockowych Ogródków, imprezy, której tradycję wypracowaliśmy przez kilkanaście lat”. To jednak wyraźny ukłon w kierunku Stowarzyszenia Nigdy Więcej, który sprawia, iż Rockowe Ogródki, wbrew swym pierwotnym intencjom, zdecydowanie przechylają się w lewy kierunku rockowego grania. Kublik dodatkowo uzasadnia swoją decyzję faktem, że: „Spodziewaliśmy się, że po artykule w ‘Gazecie’ członkowie Irydiona jasno i wyraźnie, publicznie, na przykład na swojej stronie internetowej, zadeklarują odcięcie się od środowiska neofaszystowskiego. Że podkreślą, że będą reagować za każdym razem, gdy informacje o Irydionie pojawią się na portalach związanych ze skrajną prawicą”. Jednak nijak ma się to do wcześniejszych deklaracji Kublika, który twierdził, coś zupełnie innego: „Owszem, było sporo szumu wokół Irydiona, ale dawno temu. Chłopaki grają ciekawą muzykę, nie nawołują do nienawiści, więc dlaczego mielibyśmy nie wpuścić ich na scenę? Mam wrażenie, że temu zespołowi próbuje się przykleić jakąś łatkę. To tak, jakby festiwale Audioriver czy Reggaeland nazwać ‘imprezami dla ćpunów’ ”. W każdym razie w powyższym kontekście najlepszą ripostę na postawione zarzuty przedstawia sam lider zespołu Irydion, Krzysztof Kubik, który stwierdził: „Podkreślam, że jesteśmy formacją grającą rock and rolla. Nigdy nie słyszałem na naszych koncertach, by ktoś wznosił okrzyki typu: "Sieg heil!" czy "Polska dla Polaków". Odcinamy się od takich zachowań. Tak, informacje o nas można znaleźć na skrajnie prawicowych portalach internetowych. Ale co my na to poradzimy? To przecież nie nasza wina, że ktoś chce się do nas "przytulić". Może dlatego, że nie kryjemy się z poglądami prawicowymi, np. kategorycznie sprzeciwiamy się aborcji. Ale to nie oznacza przecież, że jesteśmy faszystami. Zresztą, gdybyśmy śpiewali jakieś teksty niezgodne z prawem albo swoim zachowaniem je łamali, już dawno temu zainteresowałyby się nami odpowiednie służby. A tak się nie stało. Zapraszamy na koncert w Płocku narodowców, punkrockowców, rastafarian, metalowców, rodziny z dziećmi. Niech wszyscy przekonają się, jacy jesteśmy naprawdę”. Czy na tym polega wolność słowa? Czy taka miała być wolna Polska? Po której stronie leży prawda? Odpowiedź pozostawmy do samodzielnej analizy. Wbrew marzeniom niektórych, umysł wolnego człowieka, nie jest wcale tak łatwo ocenzurować.
ludzka glupota nie zna granic. po co oni odwolali ten koncert ? ja tez slucham punk rocka i wcale mi ten zespol nie przeszkadza. nigdy wiecej powoli staje sie przedluzeniem obecnego systemu i zaczyna przypominac ubeckie komorki w czasach stalinowskich. muzyka powinna byc ponadideologiczna. dlatego bledna decyzja wlasciciela rock69, ale trzeba tez przyznac, ze byl szantazowany przez anarcho - komunistycznych ubekow z nigdy wiecej. ta cala nasza wolnosc w tym pseudopantwie, to mit. dopoki jest grzeczny wobec wladzy i masz "wlasciwe" poglady, to jest dobrze.