150. rocznica Powstania Styczniowego. Program obchodów
W dniu 15 maja (środa) o godz. 15 zapraszamy na uroczystości przy tablicy upamiętniającej uwięzienie Padlewskiego (ul. Sienkiewicza, przy więzieniu). Następnie odbędzie się Marsz Pamięci Powstańców Styczniowych do miejsca stracenia Padlewskiego przy Al. Piłsudskiego, gdzie o godz. 16 odbędą się oficjalne uroczystości miejskie. Serdecznie zapraszamy na godz. 15 i przemarsz.
Do 29 maja w Archiwum Państwowym w Płocku jest eksponowana wystawa "Mors sola victris, gloria victis. Śmierć jedynym zwycięzcą, chwała zwyciężonym" przygotowana ze zbiorów Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie i płockiego archiwum. Wstęp wolny w godz. 9 -15.
#6 |
do zapamiętania i stosowaniadnia maj 13 2013 09:08:30
Tezy prof. Zybertowicza:
"...jesteśmy mistrzami defetyzmu. Zwłaszcza zaś my-obóz niepodległościowy. Ekspertami w tworzeniu map zagrożeń. Gorzej z rysowaniem realistycznych projektów pozytywnych zmian.
Potrzebę diagnozy najczęściej czuje się wtedy, gdy coś nie gra. Gdy chce się bliżej uchwycić, co nie gra. Dlaczego nie gra. I co zrobić, żeby grało. Trzy są kroki sensownej diagnozy: określić, co nie gra; wskazać, dlaczego nie gra; zaproponować, jak to naprawić. Trzy kroki - jeśli diagnoza ma być skuteczna. Ale rzadko jest.
(...) Wreszcie trzeba by zrobić krok trzeci - bo bez niego przecież cała diagnoza psu na budę warta! Cóż nam bowiem po diagnozie, która nie prowadzi do skutecznych kroków zaradczych. Tak byłoby logicznie. Tymczasem spora część (chyba większość!) diagnoz nie służy rozwiązaniu problemów. Przynajmniej nie tych, które są diagnozowane.
Ileż to razy słyszeliśmy, że nic nie możemy zrobić, bo wszędzie są agenci - gdy tylko coś zainicjujemy, zaraz będą nas rozbijali (jakbyśmy sami nie potrafili się namiętnie skłócać). Ileż to razy słyszeliśmy, że ponad naszymi głowami Niemcy się dogadały z Rosją i teraz jesteśmy w kleszczach. Ileż razy słyszeliśmy w mediach wolnego obiegu, jak bardzo nasza obecność w Unii Europejskiej pozbawia nas suwerenności. I o tym, jak bardzo obecne w Polsce wielkie międzynarodowe korporacje osłabiają polski biznes i jednocześnie nasilają presję kultury konsumpcyjnej. Są też głosy o niepokojącej uległości władz polskiego państwa wobec interesów izraelskich oraz żydowskich.
Często autorzy tych diagnoz uważają, że są bardzo odważni, że tylko oni głośno mówią, co nam naprawdę grozi. W każdym z tych głosów jest pewna słuszność. Kłopot z tym, że zazwyczaj dają one tylko jeden efekt: wzmacniają poczucie zagrożenia i bezsilności. I dlatego są szkodliwe. Tak, prawda może być szkodliwa. Tak, prawda może paraliżować.
A gdy - tak silnie zainfekowani defetyzmem - jesteśmy już pozbawieni woli działania, to komu to służy?"
Powstanie styczniowe było zrywem niepodległościowym o silnym rysie partyzanckim, bez frontów i armii w klasycznym, sztabowym rozumieniu tych pojęć, za to z szeregiem walczących w oderwaniu od siebie oddziałów (nazywanych wówczas partiami). Nie doszło podczas jego trwania do jednej czy też kilku bitew decydujących o losach całej kampanii, za to miało miejsce wiele walk o znaczeniu lokalnym. Dysproporcja sił powstańców i ich wrogów była zatrważająco niekorzystna dla naszych przodków. Jedyną szansą na sukces powstania było uwrażliwienie na los Polski tzw. wolnego świata, ale wolny świat losem Polski przejął się nie za specjalnie... Dokładnie w ten sam sposób, przy drugoplanowych różnicach, przebiegała także epopeja Żołnierzy Wyklętych...